Ostatni powiew zimy całkowicie wytrącił mnie z równowagi, tchnął we mnie melancholię i zadumę. Czekam na wiosnę i jej szaleńczy świeży, zielony kolor, który napawa życiem i daje 'powera'. Przesilenie zimowo-wiosenne odebrało mi wenę do pisania, ale już się przebudziłam i będę nadrabiać zaległości. Tyle jest do napisania....
Nie będę owijać w bawełnę - kobieta, w domu której pojawi się dziecko - przez pewien czas nie wiedzie zbyt rozrywkowego życia;) Ale na szczęście są nasi Mężowie obok nas, którzy dbają o naszą kondycję psychiczną i sprawiają miłe niespodzianki. Z okazji pewnego święta otrzymałam blankiecik a na nim było napisane:
"Inspirowany twórczością Igora Talkova, Gregori Lepsa, Władimira
Wysockiego, Bułata Okużawy i Ałły Pugaczowej koncert muzyki rosyjskiej
pod dyrekcją muzyczną Pawła Szarka. Ponad godzinna dawka
dobrej muzyki przeplatanej fragmentami prozy Wienedikta Jerofiejewa
„Moskwa-Pietuszki” jest pretekstem do zrewidowania stereotypu Rosji
pijącej, nieludzkiego charakteru rosyjskiego człowieka oraz jego
nietuzinkowej serdeczności . Słynna historia podróży rosyjską koleją, w
której sam autor zmaga się z upiorami radzieckiej przeszłości i
przyszłości, to opowieść o wiecznym czekaniu, samotności, opuszczeniu,
alkoholu…"- opis ten zaczerpnęłam z http://kultura.lublin.eu/wydarzenia,0,23511.html?locale=pl_PL.
"Moskwa-Pietuszki" prosto z Teatru Nowego w Krakowie to świetny i
nietypowy spektakl, a zarazem, nie boję się stwierdzić, że rockowy
koncert. Rewelacyjne mocne brzmienie między innymi słynnej "Katjuszy" zostaje w głowie
na bardzo długo i kto zna, ten nuci sobie pod nosem każdego dnia. Dla miłośników oraz pasjonatów kultury rosyjskiej oraz pięknie brzmiącego i melodyjnego języka rosyjskiego to ciekawe wydarzenie.
Kiedy ma się dziecko, czy dzieci pamiętajmy że 'wyjścia z domu' bardzo pozytywnie wpływają na każdego, a przede wszystkim na nas-mamy. Chwilowa rozłąka ładuje nasze "baterie cierpliwości", z radością wracamy do domu do naszych pociech;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz